Pojawiam się i znikam, i znikam…

Dopiero co pisaliśmy o przedłużającym się przekazywaniu skargi do NSA. No to teraz pełny opis:

W lipcu składaliśmy (w innej sprawie) skargę do WSA. Jednak ku naszemu zdziwieniu w październiku dostaliśmy informacje, że nie ma wszystkich dokumentów i należy je uzupełnić. Wszystkie dokumenty, o które Sąd nas poprosił były wysłane. Po trzech miesiącach leżakowania skargi, okazało się, że jakimś dziwnym trafem dokumenty zaginęły. Złożyliśmy pisemną skargę do Prezesa Sądu i by nie przedłużać sprawy dosłaliśmy niezbędne dokumenty.

Składając skargę z poprzedniego wpisu,  nauczeni doświadczeniem wysyłają zażalenie na decyzję WSA do NSA z pełnym pietyzmem przygotowaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty, aby nie było powodów do sztucznego przeciągania działania przez NSA. Komisyjnie (członkowie Stowarzyszenia) zapakowaliśmy dokumenty do koperty z wyszczególnionymi załącznikami i wysłaliśmy do Sądu.

Mija trochę czasu i… dostaliśmy pismo, że brakuje dwóch dokumentów. Dziwnym trafem nagle zabrakło podstawowych najważniejszych dokumentów, które zostały przesłane. Rano umówiliśmy się z dziennikarzami i dodatkowo interweniowaliśmy telefonicznie w Sądzie. Po mało przyjemnej rozmowie okazało się, że jednak dokumenty wymagane ODNALAZŁY SIĘ! Telefonicznie Pani kierownik oznajmiła, że jednak nie będzie potrzeby przesyłania dokumentów.

Nie wchodząc w dalsze szczegóły rozmowy, teoretycznie brakujące dokumenty  złożyliśmy jeszcze raz, bojąc się, że Sąd odrzuci w całości sprawę z powodu brakujących dokumentów (mieliśmy tylko ustne zapewnienia Pani kierownik).

Od października 2016 już dwa razy jakimś dziwnym trafem przy sprawie MPO giną dokumenty w NSA. Trudno nam uwierzyć w takiej sytuacji, że działania Sądu w tej sprawie są bezstronne, a zaginięcia dokumentów przypadkowe. Szczególnie, kiedy w drugim przypadku nagle po interwencji telefonicznej i informacji, że robimy spotkanie z dziennikarzami w tej sprawie dokumenty nagle się odnajdują.

Tak wygląda rzeczywistość z jaką musimy walczyć. Niech wszyscy wezmą sobie naszą historię do serca. Kto wie czy za miesiąc, kwartał, rok nie znajdziesz się w podobnej sytuacji. I przekonasz się, że instytucje, które zgodnie ze swoimi nazwami, statutami, misjami mają chronić Ciebie, zwykłego obywatela przede wszystkim chronią  same siebie, przed koniecznością podjęcia skutecznych działań.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s