Cała Polska emocjonuje się plagą pożarów na składowiskach odpadów. Tymczasem mieszkańcy Bielan od lat wiedzą, że kontrola działalności przetwarzania, zbierania i składowania odpadów w Polsce jest iluzoryczna. Co ma się dziać na poziomie powiatów, skoro w Warszawie, pod samym nosem ministerstwa i WIOŚu działa wielki zakład przetwarzania odpadów. Od trzech lat bez ważnego pozwolenia. W stolicy naszego kraju, w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego, w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatów przyrody przetwarza się co najmniej 240 tys ton odpadów rocznie – bez ważnego pozwolenia.
Skoro takie rzeczy są możliwe w Warszawie, to co jest możliwe „w terenie” z dala od instytucji i organów powołanych do stania na straży właściwego korzystania z naszego wspólnego dobra…